przykrak.

Przegorzały w celach Szyszko-Bohuszowych, których nie widać, ale widzieliśmy (słowo!).







nad morzem było tak

polecieliśmy do GD. zobaczyliśmy morze, kutry, Stocznię Gdańską, park i katedrę oliwską, ptaki i chmury. 
m.in. bo szliśmy też z Jelitkowa na lewo do Sopotu i na prawo do Brzeźna. 





































już po wszystkim

wzdłuż Praskiej i Wisły, Rondo Grunwaldzkie




















































pod sceny rodzajowe

mroźna listopadowa Lanckorona (Willa Tadeusz, ruiny zamku lanckorońskiego) i takiż Izdebnik(-a kawałek). (chleb się mrozi.)