prometeuszki

zdjecia pochodza z drugiego pobytu w osrodku. tu sa te wykonane w trakcie pierwszego, wiec najbardziej z daleka jak sie dalo.
wiecej o serii (chociaz nie wszystko, bo wszystkiego nie wiem) ponizej.

1. po prawej, Posterunek Rewizji Technicznej Wagonow, Gdansk-Port Polnocny. kierunek sto szostki - Westerplatte.
2. sypialnia wagonow pomiedzy Kaponiera a Mostem Teatralnym w Poznaniu nie moze sie rownac z ta przestrzenia. niemal jak stacja Clapham Junction w Londynie.
3. dwa budynki nalezace do PKP wynajmuje Stowarzyszenie Opiekunczo-Resocjalizacyjne "Prometeusz", ktore utworzylo tam Schronisko dla Bezdomnych Kobiet z Dziecmi.
4. widok w kierunku ulicy. po prawej transformatorownia.
5. na zachod od torow mieszkaja matki z dziecmi. tu znajduje sie tzw. biuro.
6. po wschodniej stronie torow mieszkaja kobiety bez dzieci. w kazdym budynku jest kuchnia i lazienka. mieszkanki same sobie gotuja i sprzataja wg wyznaczonego grafiku.
7. wiata-budynek, ktory splonal. czasami sluzy za garaz. za nim a takze za stojacym po prawej glownym budynkiem schroniska znajduje sie piaskarnia.
8. pracownik osrodka.
9. nieczynny budynek PKP.
10. napis wyryty na murku, okalajacym od poludnia przecinek zieleni przy budynku schroniska, ktory laczy sie z uzytkowanymi nadal przez kolej zabudowaniami. CZYN SPOLECZNY, 18.05.1980.



pojawilam sie tam poczatkowo bez aparatu. przygladano mi sie, bywalo, ze czulam sie jak w zoo i to ja bylam zwierzeciem, tyle ze nie na swoim terenie. obejrzano mnie i zniesiono moja obecnosc z dystansem oraz nieduza ciekawoscia. bez zdziwienia zarejestrowalam kilka ucieczek wzrokiem i krokami do niedalekich wlasnych lozek, telewizorow i wspollokatorek.
nie chce naruszac zadnych przestrzeni ani granic poczuc. obawiam sie w zwiazku z tym wielu rzeczy, glownie tego podejscia blisko. przede wszystkim nie szkodzic. po drugie, nie narzucac sie i czekac, sluchac.
pytam, czy panie chca zdjecie. nie chca, to go nie robie. obiecalam, ze zdjecia, ktore uznam za najlepsze wywolam i dam pozujacym. to zachecilo pania Ele do staniecia przed obiektywem. nie obeszlo sie oczywiscie bez "mam nadzieje, ze obiektyw nie peknie" albo "gdzie ty, taka piekna, aparat nie wytrzyma!". sa przeciez mieszkanki, ktore sa niefotogenicze, sa takie, ktore maja swoje aparaty i nie potrzebuja kolejnych zdjec. ale zyja tam i takie osoby, ktore - gdyby im zrobic zdjecie - byc moze nawet nie bylyby w stanie tego zauwazyc.
moze to dobrze, ze moj obiektyw jest standardem 18-50 mm. jestem wrecz skazana na zblizenie sie do Prometeuszek.

taki jest cel kolejnych spotkan.



2 komentarze:

  1. O, ciekawe to wszystko!! Takie parareportażowe wejście, nie?

    Git.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki! to mialo byc w ten desen, wiec "para-" bardzo pasuje.

    OdpowiedzUsuń